Poznając Kasie i Piotrka od razu wiedziałyśmy, że zarówno podczas ślubu, jak i w czasie sesji poślubnej będzie towarzyszyła niesamowita i niekończąca się energia. A gdy tylko rzucili hasło: może wybierzemy się na zdjęcia busikiem, wiadomo było, że klimat stworzy się sam. Do szczęścia brakowało nam jeszcze tylko pustej drogi, jaką znamy z prawie wszystkich kanadyjskich filmów. Jednak i jej nie trzeba było długo szukać. Zdecydowanie musimy częściej doceniać nasze polskie góry. Tym bardziej, że wystarczy kawałek pięknego lasu i delikatnego światła pomiędzy drzewami, a już czujemy zachwyt nad chwilą, w której może wyjść coś naprawdę fajnego. Poza tym trafiła się nam znakomita dwójka młodych ludzi, zakochanych w sobie po uszy. Dzień wtedy już nie mógł być dla nas lepszy. : )
Tym bardziej, że 2020 nie był wybitnym rokiem do snucia jakiś wielkich planów o podróżach, ale przynajmniej na moment chyba wszyscy zapomnieliśmy, że musimy siedzieć w domach, kiedy świat stoi przed nami otworem, w dodatku ze starym niebieskim Volkswagenem w zanadrzu: )
